kwi 20 2003

nie ma jak rodzice...


Komentarze: 3

zrobilam sobie przemeblowanko w pokoju... z pomoca siostry i mamusi... ojciec jako jedyny mezczyzna w domu postanowil sie ewakuowac... milo... ale ok... za to po powrocie zaczal narzekac... co nie powiedzialam i co nie zrobilam bylo zle... dzien jak codzien... zawsze tak jest... ale dzis dowiedzialam sie czegos jeszcze...
na szafie mam poprzyklejane jakies ladne drastyczne zdjecia wojny trupow etc... i tak juz od paru tygodni... ale dzis sie przyczepil... i tu byla kwestia jak z jakiegos dramatu psychologicznego o wychowywaniu TRUDNEGO DZIECKA... 'moze powinnismy sie z oba udac do psychologa...? na pewno mialby sporo do powiedzenia na ten temat... na twoj temat...'
milo slyszec takie slowa z ust rodzicow (ojca dokladniej w tym przypadku...)... nie ma jak wsparcie duchowe u rodzinki...

safety.pin : :
Kłopotek/Kfiatuszek
21 kwietnia 2003, 21:57
Np i co ja mam Ci napisać...???
MintFlossie
21 kwietnia 2003, 00:41
A mi się spodobał tatuś z ewakuacją. Faceci tak zawsze:oP
kamciarka
20 kwietnia 2003, 23:21
Ehm.. uroki nadopiekunczosci rodzinki.. nie martw sie, sama nie jestes;D Taka ja np. ma to samo, ale sobie wsysko tak zwyczajnie zlewam;P Pozdrawiam;)

Dodaj komentarz