paź 01 2004

unnoticeable...


Komentarze: 4

chcialabym patrzec na ciebie na ciebie spiacego... chcialabym spac spac spac... chcialabym spac z toba... chcialabym wchodzic w twoj sen... isc z toba az do twojego najwiekszego leku... chcialabym dac ci jedno slowo co cie obroni... chcialabym wchodzic za toba wchodzic po dlugich dlugich schodach... i stac sie plomieniem w twoich dloniach... w zlozonych dloniach... tam gdzie twoje cialo... przy mnie... a ty w nie wchodzisz latwo niby oddech... chcialabym byc powietrzem co a tobie mieszka... chcialabym byc niezauwalazalna... i taka niezbedna...
(czerwony tulipan... niezauwazalna...
mp3 niestety nie stwierdzono... w trakcie poszukiwan... heh...)

safety.pin : :
etoile*
03 października 2004, 22:46
zajebiste... płomienie muszą parzeć ale i są niezbędne - jak miłość... ja bardziej zwróciłam uwagę czytając na to wytłuszczone - być tak blisko jak nic w świecie innego, być w tobie, z tobą, być niezbędna... nie wygasnąć...
02 października 2004, 12:26
;] like it
an
02 października 2004, 10:20
i parzą, zapomniałaś o tym, że parzą.
02 października 2004, 09:40
płomienie mają to do siebie, że wygasają. prędzej czy póżniej.

Dodaj komentarz