paź 09 2004

yesterday...


Komentarze: 4

to byl zly dzien... i jeszcze gorszy wieczor... nawet pisac nie mialam sily... ani ochoty...
i nawet nie plakalam... lzy same lecialy... tak po prostu...
przede wszystkim chcialam zauwazyc ze nie jestem zadnym guru... i nie kce byc niczyim guru... i nie jestem rowniez zadna 'agony aunt...' i nie bede rozwiazywac wszelkich problemow innych ludzi... na prawde nie wiem wszystkiego... nie jestem genialna i wszechwiedzaca...!
a kwestia samobojstw... doszlam do wniosku ze zabijaja sie wcale nie osoby slabe tylko silne... bardzo bardzo silne... bo przeciez trzeba duzo duzo sily zeby zebrac sie na odwage... i chyba wlasnie to jest najgorsze...
nie radze sobie... wszystko sie pieprzy... na raz...! znow...
nie mam sily juz udawac... przed matka - ze wszystko ok... przed ojcem - ze smiesza mnie jego zarty... przed siostra - ze mam gleboko gdzies to co robi... przed znajomymi - ze jestem cala radosna i swietnie sie bawie w ich towarzystwie gdy sie o to staraja... przed Nia - ze wszystko ok... ze jest tak jak byc powinno... ze jest tak jak bylo... przed Nim - ze mi juz wcale nie zalezy... ze mi to wszystko wisi... i ze bym nie chciala... przed Nim - ze nie tesknie... i ze nie chcialabym zeby bylo tak jak kiedys... i ze nie chcialabym sprobowac... przed ludzmi w szkole - ze wali mnie wszystko... przed Nia - ze wszystko bedzie dobrze... ze powinna w to uwierzyc bo ja wierze... przed Nia - ze rozumiem ja i jej problemy... przed Nia - ze wierze ze sobie poradzi... i to wcale nie caly swiat sie wali tylko maly kawalek... tutaj - ze jest ok... ze mi przeszlo... i ze jest w porzadku...
<najtrudniej jest ukryc bol...>

ale oficjalnie wszystko po staremu... nic sie nie stalo... heh...

safety.pin : :
Kfjatek
09 października 2004, 23:19
ale dlaczemu weszlo 2 razy:/ \"2 lewe łapki\"
Kfjatooshek
09 października 2004, 23:18
Anioł, nie dostaniesz tego listu... Jest już przepisany, ale nie... Nie tak... \"Nie bedziesz rozwiązywała problemów innych ludzi\" Masz racje... Musze sobie poradzić sama... I postaram sie to zrobić. Nie bede znów zameczala syskich swoimi problemami... Dlaczemu nic nie mowialas, kiedy sie widzialyśmy? Czy to ja mam być Nią??? A jeżeli tak to jedno pytanie: dlaczego? Anioł... :* tylko/az tyle heh, a Twoja rodzinka siedi w drugim pokoju mojego mieszkanka... \"pierdolonu paradoks\" jak to gdzieś przeczytalam...
Kfjatooshek
09 października 2004, 23:17
Anioł, nie dostaniesz tego listu... Jest już przepisany, ale nie... Nie tak... \"Nie bedziesz rozwiązywała problemów innych ludzi\" Masz racje... Musze sobie poradzić sama... I postaram sie to zrobić. Nie bede znów zameczala syskich swoimi problemami... Dlaczemu nic nie mowialas, kiedy sie widzialyśmy? Czy to ja mam być Nią??? A jeżeli tak to jedno pytanie: dlaczego? Anioł... :* tylko/az tyle heh, a Twoja rodzinka siedi w drugim pokoju mojego mieszkanka... \"pierdolonu paradoks\" jak to gdzieś przeczytalam...
etoile*
09 października 2004, 22:50
i tak właśnie trzeba... na codzień kofanie... Krzycz sobą... Bo udawanie męczy najbardziej... Jeśli ktoś spyta standardowo \"co tam?\" z reguły nawet nie chcąc odpowiedzi, ty nie krępuj się i wylewaj z siebie - huj z tego co pomyśli... A wierz mi następnym razem zastanowi się czy sptać... Tobie będzie ciut lżej a świat stanie się madrzejszy... wiesz.. nawet jesli przed dlugi czas jeszcze nie bedzie dobrze... to wiem, ze kiedys musi byc... nawet jesli te wszytskie marzenia teraz sa czyms o czym nawet marzyc nie smiem, to moze kiedys wroci sila i stana sie znow piekne... moze kiedys wstanę... może życie się chocby wyrowna... a jeszcze pozniej moze znow kiedys bede szczesliwa... a miłość... heh... przecież jesteś miłością... daj sobie czas, by się obudzić... ze wszystkich złych snóf... bądź zacząć dawać sobie z nimi radę... to bedzie jeszcze dlugi czas... mam nadzieję, że starczy nam sił, by go przetrwać... mam nadzieję, bo nie zrobiłam jeszcze wszystkiego w ż

Dodaj komentarz