buszujacy w zbozu...
Komentarze: 9
lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie... bo jak opowiecie - zaczenicie tesknic...
(no i prawda... chociaz czasem sie nie da powstrzymac... czasem lepiej opowiedziec...)
jesli ktos napotka kogos kto buszuje w zbozu...
wyobraziłem sobie gromadę małych dzieci które bawią się w jakąś grę na ogromnym polu żyta... tysiące malców a nie ma przy nich nikogo starszego nikogo dorosłego... prócz mnie oczywiście... a ja stoję na krawędzi jakiegoś straszliwego urwiska... mam swoje zadanie: muszę schwytać każdego kto się znajdzie w niebezpieczeństwie tuż nad przepaścią... bo dzieci rozhasały się pędza i nie patrzą co tam jest przed nimi więc ja musze w porę doskoczyć i przechwycić każdego kto by mógł spaść z urwiska... cały dzień od rana do wieczora stoję na straży...jestem właśnie strażnik w zbożu... wiem że to wariacki pomysł ale tylko tym naprawdę chciałbym być... wiem że to wariacki pomysł...
wy dzisiaj mieliście te testy? jak ci poszło? no weź coś napisz bo się ciotka martwi..
Dodaj komentarz