lut 18 2004

irritation...?


Komentarze: 4

irytuja mnie ludzi starsi robiacy zakupy w gigantycznych hipermarketach... a wlasciwie to moze i irytacja jest zlym slowem... budza we mnie napierw zniesmaczenie... potem wspolczucie...  a pozniej jeszcze zalosc... smutasno mi sie robi jak widze taka babcie szukajaca zwyklego masla w 5metrowej lodce pelnej margarynomixow... albo dziadka ktory chce sobie kupic buty i moze wybrac miedzy pietnastoma parami najnowszych adidasow... heh... niewazne... znow mam dziwne problemy...

safety.pin : :
20 lutego 2004, 17:51
no tak.. to nie dla nich rzeczywistosc..chociaz podle sie czuje, kiedy to mowie..
an
19 lutego 2004, 09:21
myslałem ze chodzi ci o rzeczy kwestii
'oj Aniu a wiesz ze w tesco masło kosztuje 2.15?'
'niemożliwe, myślisz ze opłaca się jechać? Bo to w bieRDonce jest po 2.50 przecież'
to jest przygnębiające
topielica
18 lutego 2004, 22:29
aj kobieto...
szamanka
18 lutego 2004, 22:18
moze dziwny, ale nie jestes z nim sama;p

Dodaj komentarz