paź 23 2003

r.i.p...


Komentarze: 5

moj kroliczek umarl... ;(  wczoraj... jak wrocilam do domu... tak kolo 21... juz go nie bylo... a mialam zle przeczucia... odkad mi umarla myszka... potem krolik zachorowal... bylo zle jak przestal jesc... pil... ale to przeciez nie wystarcza... byl coraz slabszy... jak wpadlam wczoraj na 15 minut do domu balam sie wejsc do pokoju... jak sie odwazylam jednak jeszcze bylo ok... znaczy sie nie ok ale zyl... a jak wrocilam wieczorem...
rodzice nawet nie musieli nic mowic... widzialam... stwierdzilam 'aha' i poszlam do pokoju... ryczalam... potem tylko zapytalam co zrobili... zawiezli do kermacji... moze to i lepiej...
boshe... kogo to interesuje...?!?! z mojego otoczenia - nikogo... ;(  to jeszcze bardziej smutne... obojetnosc na cudze cierpienie... ogolnie to szeroko pojeta obojetnosc...

safety.pin : :
24 października 2003, 13:41
:(
24 października 2003, 10:05
tez mialam kroliczka... boshe jak ja go kochalam :(
24 października 2003, 03:01
obojetnosc jest potworna. ale jeszcze gorsze jest to z jaka szybkoscia sie rozprzestrzenia po swiecie. ja obojetny nie jestem bo doskonale Cie rozumiem i wiem co teraz czujesz.
23 października 2003, 21:15
Wiem co czujesz... kilku moich małych przyjaciół już odeszło.
klopka
23 października 2003, 20:50
a wiesz, że sto lat temu ludzie byli mniej obojętni? i jak tu nie twierdzi pesymitstycznie, że świat dąży do zagłady...

Dodaj komentarz