gru 02 2002

teatr telewizji...


Komentarze: 3

'przez przypadek' obejrzalam dzisiaj cos co moja KOFANA mamusia oglada pasjami - teatr telewizji... srednio lubie tego typu rzeczy ale sie wciagnelam po 2 minutach... 'krutki kurs medialny'... paru czeczencow rosjanka amerykanscy i angielscy wyslannicy tv  polski kamerzysta - uwiezieni w piwnicy na przedmiesciach groznego... to bylo straszne! dziennikarze we wszystkim widzieli TEMAT... zero czlowieczenstwa! kolejne przyklady 'nieludzkich ludzi'... angielsko jezyczni pracoholicy (chyba) bez uczuc... przewrazliwiona matka rosyjskiego zolnieza... sensowni ale z dziwnymi przekonaniami czeczency... na koniec wysadzili sie zeby raowac innych... w efekcie oczywiscie i tak wszyscy zgineli...
zapamietalam 2 cytaty:
'moj dom to jest DOM a nie house czy home... albo masz korzenie albo jestes jak latawiec - lecisz gdzie cie wiatr poniesie... jak gubisz jezyk - gubisz dusze... i umierasz' (czeczeniec)
cos w tym jest... zaczelam sie nad tym zastanawiac bo czesto wtracam do wypowiedzi angielskie slowka a tak wogole to mysle o wyjechaniu z polski... a przynajmniej myslalam...
'fair - smieszne slowo wymyslili ci anglicy...'
rzeczywiscie... co to znaczy? jak mozna wyjasnic cos czego praktycznie rzecz biorac NIE MA? a to podobno ameryka/anglia etc sa najmadrzejsze... ja bym raczej posluchala czeczencow! przynajmniej w niektorych sprawach...
nie bede dziennikarzem... moze nie kazdy zatraca wszelkie warosci ale po tym programie mozna odniesc takie wrazenie... chyba jednak nie bede ryzykowac zejscia do poziomu (NIE PSA!) amerykanina... i sie tam mowi o rozwoju kultury... o wyksztalceniu... a ludzie nie potrafia swiata rzeczywistego od pracy odroznic... ja podziekuje za takie zycie! czasem mam wrazenie ze wogole chcialabym podziekowac za jakiekolwiek zycie...

safety.pin : :
ziege
03 grudnia 2002, 23:06
ok-miała być pierwsza myśl? prosze-"Marta" :(
anarchysta
03 grudnia 2002, 19:53
Ja inaczej od normalnego, wypowiem się na temat notki, po pierwshe, do amerykanów mash rację, ale tesh nie można wieżyć we wshystko. Nie wshyscy dziennikarze są tacy, tak jak nie wshyscy czeczeńcy są tacy. Co do reshty mogę się zgodzić.... PozdroofkA.....
PS. Normalny - mogłem się domyślić, oglądałem TEN film i hmmmm... no niech będzie że fajny...... chociaż wnioskując z tych twoich VHS'ów, to lepshe widziałeś zapewne..... ;)......

KILL THE .....
03 grudnia 2002, 02:09
jak dla mnie - za dluga notka... zbyt spiacy jestem... i leniwy... ale ustosunkuje sie do tego, co napislaas na bloku bloga... co do filmow, skomentuje 2 wybory... Szkola Uwodzenia - jeden z moich ulubionych filmow, zwlaszcza fenomenalna sciezka dzwiekowa... ale tak na dluzsza mete, to jeden z tych filmow, ktore niespecjalnie wiele daja (chociaz mi dal wiel, ale to inny temat)... a Matrix... to komercja utaplana w gownie...

Dodaj komentarz