kwi 23 2003

wiara...


Komentarze: 7

dzis bylo bierzmowanie... oczywiscie (!) mnie to nie dotyczylo... no niby jakby mnie mialo dotyczyc skoro nie chodze na religie... ale i tak chce miec bierzmowanie... moze to nie calkiem prawidlowe podejcie ale chce miec slub koscielny... (o ile ktokolwiek mnie zechce...!) biala suknia... (no moze w moim przypaku spodnie...) masa ludzi... kwiatki... ryz... i wogole... nevermind... ale tak sie zastanawialam... teoretycznie jestem - jak to sie ladnie nazywa - wierzacy niepraktykujacy... ale tak wlasciwie to ocieram sie chyba o ateizm... nie ma religi ktora odpowiadalaby moim pogladom i teoriom... nigdy nie myslalam o sobie jako ateistce... ale... (hmmm... znow to ALE...) czesc prawd katolickich przyjmuje... ale czesc wydaje mi sie naprawde bzdurna... i co...? juz nawet sama sie nie moge zdecydowac... WHO AM I...?!?!

safety.pin : :
Meve
04 maja 2003, 14:23
A ja wierzę z części religii po trochu.
XXXXXXX
04 maja 2003, 14:22
Przeczytaj "Podróż Teo" pani Cathrine Clement. Powinno Ci pomóc...
Meve
04 maja 2003, 14:21
A ja wierzę z części religii po trochu.
BłękitnaGlina
24 kwietnia 2003, 07:57
ja mam odwrotnie niewierzący praktykujący
kobietaslodkogorzka.blog.pl
24 kwietnia 2003, 01:56
Zaufaj sobie. Myślę, że trzeba ufać temu, co czujemy, temu co jest dla nas dobre. - "Prawdziwe serce rozpoznaje się nie po jego biciu, ale po jego miłości" /anonim/
24 kwietnia 2003, 01:28
Kimś na etapie poszukiwań własnej drogi życiowej - tak to widzę :)
23 kwietnia 2003, 23:53
w chrzescijanstwie nie ma terminu: "wierzacy niepraktykujacy". wiara laczy sie nierozerwalnie z praktykowaniem, ale rozumiem Twoje watpliwosci i poszukiwania bo sam mam wiele watpliwosci i ciagle szukam Boga i prawdy ktora rzadzi moim zyciem.

Dodaj komentarz