Archiwum 08 maja 2003


maj 08 2003 buszujacy w zbozu...
Komentarze: 9

lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie... bo jak opowiecie - zaczenicie tesknic...
(no i prawda... chociaz czasem sie nie da powstrzymac... czasem lepiej opowiedziec...)
jesli ktos napotka kogos kto buszuje w zbozu...
wyobraziłem sobie gromadę małych dzieci które bawią się w jakąś grę na ogromnym polu żyta... tysiące malców a nie ma przy nich nikogo starszego nikogo dorosłego... prócz mnie oczywiście... a ja stoję na krawędzi jakiegoś straszliwego urwiska... mam swoje zadanie: muszę schwytać każdego kto się znajdzie w niebezpieczeństwie tuż nad przepaścią... bo dzieci rozhasały się pędza i nie patrzą co tam jest przed nimi więc ja musze w porę doskoczyć i przechwycić każdego kto by mógł spaść z urwiska... cały dzień od rana do wieczora stoję na straży...jestem właśnie strażnik w zbożu... wiem  że to wariacki pomysł ale tylko tym naprawdę chciałbym być... wiem że to wariacki pomysł...

safety.pin : :