Komentarze: 0
je voeux tout... tout de suite!
slonca
kolorow
zielonosci
bieszczadow
gitarry
muzyki
poezji
czasu
namietnosci
aniolow
slonecznikow
herbaty
slow
czulosci
spacerow
lekkich podmuchow wiatru
serca...
je voeux tout... tout de suite!
slonca
kolorow
zielonosci
bieszczadow
gitarry
muzyki
poezji
czasu
namietnosci
aniolow
slonecznikow
herbaty
slow
czulosci
spacerow
lekkich podmuchow wiatru
serca...
przykro mi.
przepraszam...
'telefon milczy
jedna tylko filizanka na stole
roza niczyja
serca daleko bo obok
prawda tak jasna ze nieludzka
kalendarz się nie spieszy
nawet fiolek na odczepnego
jeszcze jest ale swiata juz nie ma
aniele bozy strozu moj
zmowmy pacierz
bo milosc nie zyje...'
ps 10pm. tepo gapie sie w monitor. heh...
dosc powierzchownych znajomosci mam.
dosc dosc
dosc.
.u.t.o.p.i.c.s.i.e.c.h.c.e.
czesc
chcesz mnie poznac?
nie?
to czesc...
'chcesz sie przytulic...?'
jasne!
charming.
uh.
'pochlonmy sie
w roznorodnosci
naszych podobienstw...'
stary dziad na kolkach. o!
sa ludzie ktorzy wzbudzaja we mnie negatywne uczucia a jednak zazdroszcze im ich codziennosci.
(nic nie sugerujac... buhaha!)
a wogole to
lac_iato i dizajn_ersko
full empty empty i radosnie! ;)
snu!
czasu!
ps. mam nadzieje ze dzis nie zapomniales zaglosowac.
eh. tak dawno...
........
........
........
stwierdzono:
brak sensu zycia
i meskich ramion brak.
i pomyslec ze to kiedys (niedawno!) wszystko takie proste bylo... heh...
czy trzy zdania to juz normalnie?
(nie!)
'juz nigdy nie bedzie normalnie...'
taki mily trzyzdaniowy progres od niepoznawalnosci...
oh.
a glowa w chmurach...
oh.
oh oh oh!
'...nie moge przeciez krzyczec...'
t e s k n i e C i e . . .
miua herbatka na uspokojenie...
wzglednie uspokajaca.
z pewnoscia miua.
z a c h o w a c d y s t a n s . . .
z tego miejsca chcialam przeprosic kogo trzeba za wpierdalanie sie (nienawidze brzydkich slow!) chociaz to wcale nie tak...
ale tak wyglada.
eh.
ehh..
glupia ja.
ironiczna i cyniczna
niezdolna do uczuc wyzszych
idealy nie istnieja
- 'raniona nozem - krwawie'
'dopiero pozna noca'...
wybitnie glupia.
wasal mojego wasala
nie jest moim wasalem
nigdy.
przyjaciel mojego przyjaciela
jest moim przyjacielem
zazwyczaj.
przyjaciolka mojego kiedys_przyjaciela
nie jest moja przyjaciolka
nie bo nie.
po prostu.
bo 'juz nigdy nie bedzie normalnie'
bo 'nie moge przeciez krzyczec'...
oh jak wybitnie!
...a pani lipnicka spiewa ze trzy lata pozniej... heh...