Komentarze: 1
szczesliwosci jeszcze nie
acz niewiele brakuje...
nie zepsujecie mi tego
jak bardzo nie daloby sie z wami dogadac
nie dam sie i sobie!
jestes pieprzonym konstansem.
trzeba bylo wyrzucic a nie schowac...
bo jak cos tylko udaje ze tego nie ma to mozna to rozgrzebywac do (nie)woli. heh.
cos jest albo tego nie ma
nie widze tam miejsca na zadne 'daj mi pare dni...'
(ciesze sie ze skonczylismy ten temat. uh.)
gromu z jasnego nieba chceM.
i d e a l i z m .
z kategorii: lzawe powody bezsennosci.
wiem przeciez ze nie chciales.
nie winie...
ale...
stalo sie.
(i wybacz ale to naturalna reakcja byla.
niepowstrzymywalna...)
'...jak ten wilk...'
z kategorii: na poprawe nastroju.
platki sniadaniowe kojarza mi sie z bieszczadami...
...a nie mowilam...?!
'...metlik w glowie. watpliwosci...'
te dni kiedy jak czegos nie zrobie to po prostu nie bedzie zrobione...
nie przepadam.
ps. glupcze! nie nakrecaj sie!
to ze sie wydaje ze jest spoko nie znaczy ze jest spoko a jedynie ze tak sie wydaje.
bo przeciez wystarczy najmniejszy ruch do utraty rownowagi...
dobrze mi z ta rownowaga
niedobrze mi z poczuciem ograniczenia
zycie to sztuka wyboru
magnum.