Komentarze: 0
i know... love sleep and death go to the sweet same tune... hold my hair fast and kiss me through it soon...
i know... love sleep and death go to the sweet same tune... hold my hair fast and kiss me through it soon...
'moje zycie przypomina mi motyw memento mori z jakiegos europejskiego obrazu... mam zawsze pod reka szczerzaca zeby czeszke ktora przypomina mi o manosci ludzkich ambicji... wykrzywiam sie do tej czaszki... patrze na nia i mowie <wybralas nie tego [czlowieka]... moze ty nie wierzysz w zycie... ale ja nie wierze w smierc... spadaj...> czaszka usmiecha sie szyderczo i przysuwa sie jeszcze blizej...'
jak wywolac burze w szklance... mleka...?
heh...
- (...) i jak tu myslec inaczej...? kazda kobieta jest egoistyczna suka... i ubielba bawic sie uczuciami... (...)
- tak... uogulnijmy do wszystkich... bedzie fajniej... prosciej...
- nie... wlasnie dlatego bylo jak bylo... mowilem Ci ze zwiazek ze mna nie bedzie latwy... ale sie udalo...
- udalo...
- i uwierzylem ze jednak sa wyjatki ktore potwierdzaja regule...
- ...
- o co chodzi...?
- nie... nic...
- o co chodzi...?
- przypomnial mi sie glupi cytat... moze kiedys Ci powiem... ale mam nadzieje ze nie...
- ale ja chce...
- nie chcesz...
- a jednak...
- ... kiedys sie przekonasz ze mnie bardziej oplaca sie nienawidziec niz kochac...
- ... wtedy juz nie uwierze w wyjatki...
- moze... ale kiedys jakis kolejny przyjdzie sam... nawet jesli nie bedziesz chcial...
- moze...
wrocilam do domciu... tak prawie spokojnie...
ide sobie calkiem grzecznie... a tu nagle (w sumie to nie nagle ale ladnie brzmi...) na horyzoncie pojawia sie kilku skejtoof na mojej drodze... no i mnie zmierzyli od gory do dolu... i wszystko byloby pieknie gdyby nie fakt naszywki na kolanie i flag niemieckich na ramionach... tja... i wlasnie tu ich wzrok sie zatrzymal... no i co...? i wszyscy jak na komende schylili sie po snieg... suuuper... i zebym umiala udawag grzeczna dziewczynke ktora sie tak ubiera dla szpanu... ale nie... nie moglam schowac glowy w szaliku i wbic wzroku w ziemie... to by bylo zbyt proste... ale oczywisice ja - popisujac sie inteligencja popatrzylam z pogarda na kazdego po kolei... (ale i tak jestem z siebie dzielna bo mialam wielka ochote splunac a sie powstrzymalam...) i prawie bylo wszystko w porzadku... prawie... bo jak przeszlam przelecialy nade mna trzy sniezki... ojej... niestety zadna nie trafila... heh...
ale ja tak lubie... tak fajnie jest obrywac za poglady... za ideologie... nawet jesli to tylko snieg... :/
nie podejrzewalam sie... ale...
jednak jestem zdolna do nienawisci... i to nienawisci wywolanej strachem...
jestem zarowka setka... a pode mna sie kochaja...
napisze ksiazke... podrecznik...
<jak skutecznie stracic przyjaciela i bardzo przy tym cierpiec...>
potem moze powstanie drugi tom...
<jak skutecznie klocic sie z facetem prawie przy kazdym spotkaniu...>
heh...
zranisz mnie raz - twoja wina... zranisz mnie dwa razy - moja wina...
<what is love...?>
dzis nie jestem w stanie zamknac moich mysli w logiczny ciag liter...
<i'm feelin' pushed again...>
<a niebo znow na glowe spada mi... i nadziei coraz mniej na slonce...>
<jakby to bylo gdyby mnie nie bylo... jakby to bylo gdyby sie nie wydarzylo...>