Komentarze: 0
uslyszlam: 'nie patrz na droge - on nie przyjdzie... oni nigdy nie przychodza wtedy, kiedy tego chcemy...' popieram!zgadzam sie w 100 procentach! nie przychodza wtedy kiedy tego chcemy... nie przychodza wtedy kiedy tego potrzebujemy... i nie mowie tu o wrednych facetach... mowie tu o ludziach ktorych nazywamy PRZYJACIOLMI... zadko zdarza mi sie wyplakiwac 'w czyjs rekaw'... a dlaczego? bo nie mam w czyj! znam JEDNEGO (niestety - doslownie jednego) czlowieka ktory by sie nie zawachal jakby wiedzial ze COS JEST NIE TAK ale akurat z TYM czlowiekiem mam zadki kontakt z powodow technicznych (odleglosc tak zwana)! moze jakbym miala faceta to by sie zmienilo... chociaz nie sadze... ludzie juz sa tacy... a po co mi facet? wystarczy ze 90% moich znajomych ugania sie za plcia przeciwna... nadrobia za mnie! a prawdziwa milosc przyjdzie sama (tylko kiedy?)... a moze takie problemy dotyczycza tylko mnie? moze po prostu nie umiem dobierac sobie przyjaciol... nie wiem kogo nazwac PRZYJACIELEM? czy to jest tylko moj problem czy rasa ludzka na prawde jest taka plytka i zalosna? a moze moja teoria EGIOZMU przestaje sie sprawdzac? moze jakbym czesciej zaczela najpierw myslec o innych a pozniej o sobie byloby ianczej? tylko czy jest ktos dla kogo JA bylabym na pierwszym miescu...?
a tak ze spraw przyziemnych: wlazlam dzisiaj w qmpela na dach 11pietrowego bloku... zajebiste widoki! najlepsze jest to ze nawet przez mysl mi nie przeszlo ze moglabym skoczyc... jednak nie jest ze mna AZ TAK ZLE! bylo otwarte okno... potem tylko drabinka i juz mozna sobie popatrzec na cale PIEKNE miasto LODZ... (co takie niby pieknego ja tu widze?!?!) mamy zamiar to powtorzyc... TO tez nie bylo calkiem przypadkowe... juz ktorys raz lazilysmy po ostatnich pietrach blokow i ZWIEDZALYSMY patenty klodek i innych zabezpieczen... wszedzie kraty klodki drabinki niewiadomoco... az tu w jakims (pewnie juz ze 20) wiezowcu nagle - nic... tylko okno bez klamki ktore wystarczy popchnac zeby sie otworzylo! i jush! wspaniale uczucie! pelna wolnosc!!! lekki stres przezywalam w momencie wizji ze ktos moglby wejsc na gore i zamkac okno w efekcie zamykajac nas na dachu 11pietrowca ale przy TAKICH widokach TAKIE mysli mijaja blyskawicznie! na dachu byla jakas stara flaga peugota i jakos tak dziwnie 'zniknela' ale to nie ja ja mam! bedziemy probwac dalej szczescia... ale teraz zmienimy rejon...!