Komentarze: 5
a we wtorek do katowic... :D
a we wtorek do katowic... :D
nawet nie zbizumieram... zdycham... nienawidze ajacych sie wakacji...! czyt... nienawidze wystawiania ocen... nawet nie mam czasu zeby przed kompem posiedziec... tylko sie kuje... i robie prace domowe... i jeszcze sie kuje czasem... spac mi sie chce... olewam na dzis... ide sie kimnac... a jutro sie wyrwe do... i bedzie luzik... :) ogolnie to jest luzik... gdzies sie dostane... echhh... olewka... ide zdychac dalej... jakas orzezwiajaca kapiel... a moze raczej relaxujacy prysznic... i do lozeczka... dobranoc...
w sumie to przejebane...
no i niby ja tez tak sadze... ale... widzialam dzisiaj w autobusie pewna dziewczyne... let okolo 18... opis (od gory...): wlosy... jasny blond... duuuuuuze okulary... makijaz... strrrasznie blekitne cienie na powiekach... oraz strrrasznie (chyba jeszcze bardziej strrrasznie) czerona szminka... taka dokladnie jak 'kofane babcie'... blekitna bluzka na ramiaczka... bursztyn na szyi... srebrny lancuszek z kuleczkami na reku... zamszowe spodnie dresowe na gumke... (nie wiedzialam ze cos takiego wologe produkuja...!) w reku czerwona (pod kolor szminki...?) kurtka tandetnie skoropodobna... pod nogami barrrdzo duzy plecak big stara (znaczek firmy na 3/4 plecaka...) i to nie bylo najgorsze... rozni ludzie... rozne gusta... i understand... ale... na nogach miala... nie - to nie byly szpilki... nie - to nie byly badziewiasto tandetne buty na koturnach... to byly GLANY...! taaak... i to bolalo... glany... maxymalnie nablyszczone glany... zeby bylo ciekawiej (i wlasciwie to wlasnie to mnie zabilo...) w glanach miala BIALE sznurowki... no przykro mi ale zalosc bieze... ok... sa gusta i gusciki... wydaje mi sie ze jestem tolerancyjna... niech kazdy wyglada jak chce... ale jesli nosi cos co nie jest neutralne to niech chociaz wie o co w tym chodzi... a smiem podejrzewac ze ta panienka tego nie wiedziala... przykre... no ale coz... to tylko moje skromne zdanie na temat bialych sznurowek w glanach u roznych dziwnych ludzi...
Anioł poważny i niepoważne pytania
Czy zostałeś aniołem dopiero po dłuższym namyśle
czy zamiast palca serdecznego masz tylko wskazujący
czy spowiadasz tylko z grzechów ciężkich bo lekkie trudno udźwignąć
czy klaszczesz w dłonie patrząc na konanie jak na sytuację przedbramkową
czy nigdy nie płaczesz, żeby się nigdy nie uśmiechać
czy umiesz uważnie bez powodu słuchać
czy nie przytulasz się żeby odejść
czy nie tęsknisz za ciałem
za ludzkim uśmiechem
za dłońmi złożonymi w kominek
za ziębą co we wrześniu opuszcza ogrody
za źrebakiem zamykającym powieki
za chrząszczem o nogach żółtoczerwonych
za każdą sekundą zawsze ostatnią
a tym co nietrwałe i dlatego cenne
'hate... hate your enemies... save... save your friends... find... find your place... speak... speak the truth...'
i don't wanna hate my enemies... i hope save my friends... i found my place... i try to speak the truth...
zycie nie polega na uczeniu sie ale zapominaniu... powoli zaczynam zapominac... bedzie lepiej... juz jest lepiej... bedzie dobrze... i to juz niedlugo... a po nocy przychodzi dzien a po burzy spokoj... moja burza minela... teraz musze tylko naprawic zniszczenia jakie spowodowala... zniszczenia w mojej glowie... sa powazne... ale wszysko da sie naprawic... kwestia czasu... postaram sie go skrocic do minimum... musze wrocic do dawnego stanu psychicznego... przeciez niedlugo wakacje... w miedzy czasie koncert... urodzinki... mam zamiar wejsc w czerwiec z usmiechem na twarzy... zeby sie udalo musze juz w maju pocwiczyc ten smile... moze od jutra...?
PODOBA MI SIĘ U SIEBIE: innosc...
PODOBA MI SIĘ U INNYCH: odwaga...
NIENAWIDZĘ U SIEBIE: uleglosc... czasami...
NIENAWIDZĘ U INNYCH: szpanu...
ŻAŁUJĘ: kilku chwil...
NIE ŻAŁUJĘ: wiekszosci zycia...
PRZYJACIELE: najwazniejsi...
BRAKUJE MI: kogos...
JA: chaos kontolowany...
MIŁOŚĆ: i belive...
ŚMIERĆ: jedyna pewna rzecz w moim zyciu...
RELIGIA: sama nie wiem...
POLSKA: przyjedz do nas twoj samochod czeka tutaj od dawna...
LITERATURA: piekna...
PIENIĄDZE: chronicznie brak...
MUZYKA: pol mojego zycia...
KARIERA: rozni ludzie... rozne potrzeby...
DOŚWIADCZENIE: kiedys zdobede...
IDEOLOGIE: zmienne...
KULTURA: powinna byc... choc czasem przeszkadza...
HEDONIZM: przyjaciele... muzyka...
KIEDY JEST MI ŹLE: placze...
KIEDY JESTEM SZCZĘŚLIWA: placze...
WRÓG: doroslosc...
SPRZYMIERZENIEC: jest...
POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA: jak narazie nie potrzebuje...
BOJĘ SIĘ: starosci...
CHCIAŁBYM POWTÓRZYĆ: kilka chwil...
NAJBARDZIEJ TRAUMATYCZNE PRZEŻYCIE: dziecinstwo...
NIEZALEŻNOŚĆ: bedzie...
KOMERCJA: bleeee...
MÓJ AKTUALNY STAN PSYCHICZNY: dol...
BÓG: jakis na pewno istnieje...
SZATAN: kusi mnie...
ONA: ja...
ON: jest...
KONIEC: niestety nastapi...
[on jest] gwiazda... gwiazdy sie kocha... patrzy sie na nie... i nigdy nie zdobywa... dlaczego (...) myslicie ze istenieje tylko jedna wlasciwa i odpowiednia milosc...? dlaczego wszystko sprowadzacie do jednego...?
boli... bardzo boli... i bedzie bolalo jeszcze dlugo... boli...