Komentarze: 4
wszystkiego naj... :)
wszystkiego naj... :)
widzialam dzis starszego mezczyzne... widac bylo ze biedny... czekal na autobus... padalo... tak to wlasciwie zaden nowy widok... duzo takich mezczyzn... ale ten sciskal w reku mala foliowa reklamowke... z nowiutkim cd z koledami w srodku... i sie usmiechal...
smutno mi sie zrobilo...
ktos kiedys wreszcie musial mi to powiedziec wprost...
<nie masz dla mnie czasu... nie odzywasz sie... zapomnialas... albo olalas... a sama mialas o cos takiego pretensje nie tak dawno... i co...?
zmienilas sie... nie na gorsze... nie na lepsze... na inne... ale owszem... zapominasz... ograniczasz swoje znajomosci... nie umiesz inaczej...? nie da sie tego pogodzic...? wydoroslalas... jestes bardziej powazna... a zawsze powtarzalas ze chcesz byc malym dzieckiem... i co...? juz nie chcesz...?>
i tak... i nie... niby chce... ale tak mi dobrze...
przepraszam... postaram sie to bardziej kontrolowac... nie chce wiecej dawac nikomu powodow do takich slow...
<requiem for a dream...>
consterantion...
je je...! wlasnie czytam ambitna ksiazke... 'tajemnice inicjacji sexualnej... zanim powiesz <tak>...' hihi... chyba jednak moja psychika rozwija sie zbyt wolno... ;)
irytuje mnie widok ludzi samotnie jedzacych chipsy...
i wrocila... kurwa mac... znowu...
<lzy...>
yesterday... kolo polnocy...
od: jeden osiem l - jak zapomniec... wciaz pamietam... hurt...
do: ...?? o co chodzi...?? dlaczemu <hurt> ...??
od: defline troche wiekszy... :( sluchalas chociaz...?? nie chodzi o ciebie... takze w nijaki sposob mi nie pomozesz... dobrze ze jestes bo bym chyba sfiksowal... dobranoc...
- kochasz mnie...? (...)
- bardziej niz ci sie zdaje... bardziej niz na to zaslugujesz...
you might do mean things... and you might hurt me... and you minght run away without my permission... and i might hate you forever... and you know that scares the shit out of me beacouse you're the only real thing that i have...