Archiwum 26 stycznia 2004


sty 26 2004 snow...
Komentarze: 5

wrocilam do domciu... tak prawie spokojnie...
ide sobie calkiem grzecznie... a tu nagle (w sumie to nie nagle ale ladnie brzmi...) na horyzoncie pojawia sie kilku skejtoof na mojej drodze... no i mnie zmierzyli od gory do dolu... i wszystko byloby pieknie gdyby nie fakt naszywki na kolanie i flag niemieckich na ramionach... tja... i wlasnie tu ich wzrok sie zatrzymal... no i co...? i wszyscy jak na komende schylili sie po snieg... suuuper... i zebym umiala udawag grzeczna dziewczynke ktora sie tak ubiera dla szpanu... ale nie... nie moglam schowac glowy w szaliku i wbic wzroku w ziemie... to by bylo zbyt proste... ale oczywisice ja - popisujac sie inteligencja popatrzylam z pogarda na kazdego po kolei... (ale i tak jestem z siebie dzielna bo mialam wielka ochote splunac a sie powstrzymalam...) i prawie bylo wszystko w porzadku... prawie... bo jak przeszlam przelecialy nade mna trzy sniezki... ojej... niestety zadna nie trafila... heh...
ale ja tak lubie... tak fajnie jest obrywac za poglady... za ideologie... nawet jesli to tylko snieg... :/

safety.pin : :