Komentarze: 6
tak... bylby rok... juz za pare dni... a dzisiejsza noc spedzilam tam gdzie rok z temu z Nim... bolalalo... moja psychika ma jednak granice wytrzymalosci... (jak sie to znow okazuje...) znow biwak... heh... tylko ze z tego zeszlorocznego wrocilam jako kobieta zniewolona... i bylo mi z tym dobrze...!
a zeby mi za dobrze nie bylo to wieczorem koncert... z Nim i moja nastepczynia... je je...!
ale trzeba trwac...
jeszcze chociaz te cztery lata... tak do olimpiady... dla niektorych... ;)
chociaz mam nadzieje ze znajde jeszcze jakis inny powod...
a wedlug pani Fitch 'sentymentalizm to wmawianie sobie uczuc ktorych sie na prawde nie posiada...'
w tym niestety mam talent... heh...