Komentarze: 6
zamkne sie w sobie.
tak lepiej bedzie.
czyz nie...?
zamkne sie w sobie.
tak lepiej bedzie.
czyz nie...?
i realized ze odkad nie ma Cie w moim zyciu znow sa Wszyscy Inni. Ci Wszyscy ktorzy powinni byc caly czas a znikneli. ja ich zniknelam..
i realized ze to nie milosc jest slepa tylko milosc zaslepia. heh...
ale dobrze (chyba) jest.
choc jednak chcialabym byc ksiezniczka...
no i ja jeszcze nie realized ze nie powinnam flirtowac z zajetymi mezczyznami..
no i w sumie to (prawie) wakacje mam :D
...bo jestes jakos dziwnie blisko odkad jestem sama. jakos dziwnie z premedytacja...
a ja nie wiem czy ufam sobie tak bardzo jak powinnam. wiesz...?
nie wykorzystuj tego.
nie wolno wykorzystywac.
nic.
nikogo...
(prawda?)
'kochaj mnie i mow do mnie ksiezniczko...'
(ale ja nie lubie byc ta kolejna...)
'...milosc to takie cos czego nie ma... to takie cos co sprawia ze nie ma litosci... to tak jakby budowac dom i palic wszystko wokol... milosc to jest sluchanie pod drzwiami czy to jej buty tak skrzypia po schodach... milosc jest wtedy kiedy do czterdziestoletniej kobiety wciaz mowisz :moja malenka:... i kiedy patrzysz jak ona je a sam nie mozesz nic przelknac... i wtedy kiedy nie zasniesz zanim nie dotkniesz jej brzucha... milosc jest wtedy kiedy stoicie pod drzewem a ty marzysz o tym zeby sie przewrocilo bo bedziesz mogl ja oslonic...'
w sumie to chyba mi ogolnie nienajgorzej... :)
(tylko dziwne problemy natury moralnouczuciowej mam...)
zmeczona jestem...
'mowie tylko do tych ktorzy chca mnie sluchac. ci ktorzy nie chca nie obchodza mnie...'
dzizas...
co by nie bylo bedzie wielka improwizacja... :D
jutro...
:forget-me-not:
...i moje oczy coraz bardziej zielone...
(coraz bardziej dla nikogo...)
sie stresuje.