Komentarze: 3
powiedzialam dzisiaj matce ze nie lubie swiat... poklocilysmy sie o to... nawrzeszczala na mnie ze nie mam prawa tak mowic bo to czas ktory sie spedza z rodzina! jak jej wygarnelam ze to glownie ona mimo zarzenia sie ze lubi swieta chodzi wiekcznie zmeczona w zwiaku z czym wyzywa sie na wszystkich wkolo troche sie uspokoila... potem zeszlo na niechciane dzieci... to bylo jeszcze gorsze! stwierdzila ze im tak dobrze... potem bezdomnie: wg niej sami sa sobie winni... i jak sie mam z nia klocic? zrezygnowalam... i tak wiem swoje... a swiat i tak nie lubie!
co to: da capo senza fine...? znalazlam w jakims wierszu... a wczesniej przy piosence 'knockin' on haven's door' w jakims spiewniku na necie...