Komentarze: 0
byl taki MALY kryzys mojego chorego zwiazku... (zblizal sie koniec wielkimi krokami...) i nie chcialabym calkiem o tym zapomniec... poprodukowalam sie na gg...
''(26-12-2003 23:40)
jak to bylo...? - <czy jestes z siebie zadowolony...?>
wzielam wrzacy polgodzinny prysznic... a teraz pije herbate poslodzona 2 lyzeczki pieprzac to ze rzekomo mam zamiar przestac slodzic... i ogladam <szkole uwodzenia> siedzac w samych majtkach i swetrze 5 rozmiarow za duzym ktory ma mi dac jakies schronienie... poczucie bezpieczenstwa... i wierze jak male dziecko ze uda mi sie w nim schowac... i ze nikt mnie nie znajdzie... taki moj maly osobisty swiat... bez zmartwien... i sztucznie wytworzonych problemow... bez <malych wielkich nieszczesc potrzebnych do szczescia...>
nie pytaj dlaczego uprawiam ten skromny striptiz emocjonalny... nie wiem...
tak samo jak nie wiem co chciales uslyszec dzwoniac i pytajac <czy chce ci cos powiedziec...?>
zawsze chce duzo rzeczy ale nie zawsze sa na miejscu...
zarzekalam sie w sobie ze sie nie odezwe... i co...? i nic... moze po prostu jestem slabsza psychicznie... a moze wytworzyla sie taka sytuacja jakiej sie najbardziej balam - ze to mi bardziej zalezy... nie wiem... i chyba wole nie wiedziec...
dobranoc...''