Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 15 2004 ass...
Komentarze: 4

<dupa... dupa... dupa...>
sa takie dni kiedy wszystko jest do dupy...!

safety.pin : :
wrz 13 2004 that's it...
Komentarze: 4

powiedzialam ze juz nie zadzwonie... dzwonilam... powiedzialam 'idz juz lepiej do niej...' krecilam... powiedzialam 'juz nie bede czekac...' czekalam... bo czasami chce sie do czlowieka... ja chcialam...!

bolesna prawda... tak to chyba wlasnie teraz wyglada... :(
i co ja mam z tym wszystkim zrobic...?!?!

safety.pin : :
wrz 12 2004 lamp...
Komentarze: 3

tak bardzo pragne zeby ktos podkrecil moja dusze jak lampe naftowa...

(...stan i walcz... stan i walcz... pokaz im wszystkim na co kurwa cie stac...!)

safety.pin : :
wrz 10 2004 broniewski again...
Komentarze: 3

'...ja nie chce wiele... ciebie i zielen... i zeby wiatr kolysal galezie drzew...'
a jednak do mnie... szkoda ze tak pozno...
ale jak bardzo moge to wziac do siebie...? ile w tym rzeczywistosci...? Twojego zycia...? prosze... powiedz...

tak - nie zaprzecze... nie bede klamac... - chcialabym...
<...bo slaba jestem wtedy...>

safety.pin : :
wrz 08 2004 who...?
Komentarze: 4

'kim on jest...? diablem...? szatanem...? bogiem...? kim jest ze sie z nim pozegnac nie potrafisz...?!'

no wlasnie... nie potrafie...
nie chce... nie wiem jak to robi ale nie chce... wole tak niz wogole... a moze tak jest lepiej...? (szkoda ze nie jestem przekonywujaca nawet dla samej siebie... heh...) moze rzeczywiscie tak wlasnie byc powinno...?
ignorancja...
niby uzasadniona... brak czasu... wierze... ale i tak niemilo... coz - takie zycie... tyle ze w kazdym innym przypadku bym stwierdzila ze nie to nie... nie chce znalezc czasu to nie musi... ale nie tu...
'i znow nie walczysz o swoje...'
nie...? no a chyba jednak... jakos dziwnym trafem ciagle sie odzywam... i juz nawet nie zapieram sama w sobie <nie... nie napisze...> bo i po co...? i tak napisze... heh... czasem sie za to nienawidze przez moment... ale tylko czasem... i tylko przez moment...
(echh... i znow monotematycznie...)

safety.pin : :
wrz 06 2004 fear...
Komentarze: 5

a tak wogole to czy strach jest uczuciem negatywnym...?!

safety.pin : :
wrz 05 2004 change...
Komentarze: 4

rodzice to nazwali przygnebieniem... hmm... moze w pewnym stopniu...
zmieniam sie... podobno kazda zmiana jest na lepsze... ale ta akurat mi sie nie wydaje... alienuje sie... odsuwam od swiata...
mam ochote zamknac drzwi do mojego swiata... na klucz... od wewnatrz... i tylko czasem ewentualnie uchylic komus kto jest ze mna od dawna... i porozmawiac w progu... nie wiecej...
coraz mniej mowie... nie wiem czy mniej sie usmiecham... moze nie... jak narazie staram sie jeszcze stwarzac pozory... po co ktos ma sie martwic... niech mysla ze wszystko jest po staremu...
nie ma wokol mnie ciekawych ludzi... lekko szalonych... takich z ktorymi moge pobiegac boso po glownej ulicy i pokrzyczec ze zaraz spadnie niebo...
no dobrze - sklamalam... moze i kilku by sie znalazlo... ale policze ich na palcach jednej reki...
nie poznaje nowych ludzi... znaczy niby owszem... ale nie lapie z nimi kontaktu... nie mam po prostu ochoty...
swoj swiat... swoje zabawki... i gumowe slonce...
padlo pytanie czy tak mi bedzie lepiej...? nie wiem... sprawdze...

przeraza mnie to wszystko... mam wrazenie ze tak na prawde wcale tego nie kce... ale nie ma nikogo kto moglby to powstrzymac...! i chyba wlasnie to jest najgorsze... nawet jesli ktos cos mowi nie ma ambitnych argumentow... takich ktore by mnie przekonaly... sama tez nie umiem ich znalezc...
wiec niedlugo tez bede mowila tylko o odchudzaniu chlopakach makijazu i sexie... albo nie bede mowila nic...
moze nawet nie bedzie do kogo...

(jest w tym Twoja zasluga...? pewnie jakastam tak... ale nie jakas znaczaca... chociaz nadawales sie na ta osobe powstrzymujaca... nadawales...heh...)

HELP ME...!!

safety.pin : :
wrz 03 2004 nothing...
Komentarze: 6

kcialam wreszcie napisac cos o tym co mi nie pozwala spac od prawie trzech miesiecy... ale nie... nie dzis... nie mam ochoty... nie mam sily...

(chociaz to wlasnie dzis - w najmniej spodziewanym oczekiwanym i chcianym momencie - znalazlam niezbity dowod tego co bylo... ze cos jednak bylo... ze czasem bylo pieknie... kto osmiela sie robic zdjecia calujacym sie ludziom...?! zero przewidywalnosci...! a co jak sie rozstana...? i potem ona podczas doprowadzania swej psychiki do pionu pewnego pieknego dnia przez przypadek odnajdzie takie zdjecie w szufladzie...? i znow bedzie plakac... heh... a po co...? juz nie ma za czym nawet...)
<stupid photo...!>

safety.pin : :
wrz 01 2004 dream...
Komentarze: 7

i znow... szara rzeczywistosc... monotonia dnia codziennego...

...a ja chce deszczem gasic slonce...!

safety.pin : :