Komentarze: 4
baaardzo nie lubie szpanowania...
szczegolnie znajomosciami...
szczegolnie fikcyjnymi...
tak...?
(i baaardzo nie lubie jak naduzywam niekontrolowanie jakis slow badz zwrotow... tak...?)
baaardzo nie lubie szpanowania...
szczegolnie znajomosciami...
szczegolnie fikcyjnymi...
tak...?
(i baaardzo nie lubie jak naduzywam niekontrolowanie jakis slow badz zwrotow... tak...?)
mama: moze kupisz wreszcie baterie...?
ja: a po co...?! szczesliwi czasu nie licza...! :D
a zegar na scianie od ponad miesiaca pokazuje fikcyjna godzine...
dlaczego jak juz wreszcie ja jestem szczesliwa (tak bardzo bardzo...!) to wszystkim wokol na ktorych mi chociaz troche zalezy zycie nagle robi bleeee...?!
to nie fer... :(
- nie patrz tak bo sie zakochasz...
- ... to zle...?
- heh... nie tak mialas odpowiedziec...
wiem. przepraszam. chcialam. ale zbyt dobrze pamietam '(...) zasady gry... kto pierwszy powie <kocham> przegrywa...'
...a jednak jestem naiwna... :(
tilt... czad kommando... track no 7...
poczucie bezpieczenstwa...
...i budzi sie znow we mnie ta dawna zadziornosc... ta przez ktora czasem mozna miec problemy... ta ktora karze trzymac glowe wysoko i patrzec ludziom w oczy... ta czasami pogardliwa... ta jednak usmiechnieta...
juz nie dziecinnie...
a poza tym widzialam pierwsza gwiazdke dzis...
zadziala...?
'...but something important happened last night...'
mrau...!
...nasza dusza jest od kochania... a cialo ja uczlowiecza... uczlowiecza... uzwierzeca ja...
:)