Najnowsze wpisy, strona 91


lis 18 2002 uczucia?
Komentarze: 0

czym sa uczucia? jak je odroznic? ja juz nie wiem... nie umiem odroznic milosci od przyjazni... nienawisci... nie umiem tez odroznic stanu mojego ducha... nie wiem czy jestem smutna czy wesola... czy chce mi sie smiac czy plakac... moj nastroj zmienia sie z minuty na minute... wystarczy ze w zllym momencie przypomni mi sie niewlasciwy fakt... wydarzenie... czyjes slowa i juz potrafie zlapac powaznego dola... czy tylko ja mam takie problemy? czy tylko ja jestem taka? czy tylko mi wystarczy jedno wspomnienie do popsucia nastroju? czy tylko ja ja mam dola potrafie zepsuc nastroj innym? czy tylko ja potrafie przejmowac dola innych? CZY JESTEM INNA? wiem... kazdy jest inny ale nie o to mi chodzi...
chcialabym miec psa... takiego prawdziwego przyjaciela... ktory nie ma humorow, mozna mu sie zwierzyc i nie poleci z tym do nikogo... ktory zawsze umie sluchac i mimo ze nic nie powie zawsze doradzi... albo lepiej konia... tak - kon jest moim marzeniem... czasem chcialbym byc koniem... albo jakimkolwiek zwierzeciem... one nie maja takich plytkich problemow... moze jestem plytka i przyziemna...? juz sama nie wiem... NIC NIE WIEM... nie wiem co mam myslec... moze ktos mi powie?

safety.pin : :
lis 14 2002 zhp glowno
Komentarze: 0

nie ogladam nigdy roewru blazeja ale wczoraj zrobilam wyjatek... oczywiscie mialam scisle okreslony powod: byl tam reportarz o hufcu glowno (caly program byl o harcerstwie)... niestety nie moglam byc jak krecili :( bo staruszka by mnie nie zwolnila ze szkoly a to bylo we wtorek ale i tak widziec  tyle znajomych twarzy w tv i slyszec to co mowia i widziec co robia - to bylo wspaniale!!! wracajac do domu zabilabym sie 5 razy ale zdazylam (ledwo co...)! pozniej gadala z qmpela na chacie roweru i przez to sie spoznilam na plastyke ale to nic...
nie do konca to romumiem ale wszystko co dotyczy glowna i ludzi stamta (szczegolnie niektorych) dziala na mnie jak kubel zimnej wody... dostaje energii sama nie wiem skad
moze juz o tym pisalam ale po ostatnim weekendzie doszlam do wniosku ze nigy i niegdzie nie smieje sie tak szesto (i szczerze) jak w glownie z TYMI ludzmi... nie wiem jak moglam zyc nie wiedziac o ich istnieniu przez 14 lat... jak moglam zyc (i przez pewiem okres czasu wysmiewac sie z) bez harcerstwa... ZHP... jeszcze poltora roku temu nie wyobrazalam sobie siebie w mundurku a teraz zajmuje honorowe miejsce w mojej szafie... szok! jak mam na sobie mundur przychodza mi do glowy najbardziej szalone pomysly... mowia ze to normalne... nie wiem rowniez dlaczego sprawia mi przyjemnosc np wykonywania czyis glupich polecen i sama nauka chociazby historii zhp... to zmienilo mnie i moje podejscie do zycia... juz nie zyje z dnia na dzien... teraz zyje od jednego do nastepnego spotkania z ludzmi z glowna!!! czasem to przylaczajace ale teraz  na pewno wiem ze mimo wszystkich dolow jakie lapie przez glupia szkole i glupich ludzi rodzicow i wszelkie glupie zakazo/nazaky - ZYCIE JEST PIEKNE!!!

wiem wiem... takie slowa w moich ustach to swieto ale na prade tak mysle!!!

safety.pin : :
lis 11 2002 juz mi lepiej!
Komentarze: 0

na prawde... nie wiem dlaczego ale przeszlo mi...
znaczy sie w dalszym ciagu zaluje wszystkiego (oprocz TYCH paru godzin) co ma zwaizek z T.W. choc z zasady nie mam zwyczaju przejmowania sie faceta ale ogolnie mam dobry humor! mimo ze jutro ide do szkoly... mimo ze nie zobacze NIKOGO przez najblizsze pewnie conajmniej 2 tygodnie... mimo ze starzy ciagle sie czegos czepiaja... mimo ze nie umiem grac na gitarze i mimo ze siostra mi zatruwa zycie... JEST DOBRZE! jutro pewnie zow bede rozpaczac ze mieszkam gdzie mieszkam i ze robie co robie ale teraz jest mi dobrze...
chcialabym potrafic byc OPTYMISTKA! na prawde sie staram ale nie potrafie... 'i'm six feet from the edge and i'm thinking'... ciekawe czy sie zatrzymam...

safety.pin : :
lis 11 2002 ...
Komentarze: 0

sama nie wiem czy mam wiecej powodow zeby sie cieszyc czy plakac...

przede wszystkim mam wyrzuty sumienia (po raz kolejny zjebalam ta sama sprawe) i chce powiedziec:
Tomek W. nadaje sie na ojca chociaz rzeczywiscie go nie znam!!! i mimo ze "mam gwaltowny charakter i jeszcze gwaltowniejszy system obronny, ktory w momencie ataku wznosi w mojej duszy mury obronne" (Jonathan carroll - Calujac Ul) to przy nim nie ufam sobie samej... BOJE SIE!

tak poza tym dziekuje WAM za to ze jestescie... tylko szkoda ze tak zadko ze mna...

dlaczego zycie musi bolec?
jeszcze wczoraj bylam najszesliwsza osoba pod sloncem bez zadnych problemow ktora tryskala energia i byla zdolna do praktycznie kazdego poswiecenia dla friend a dzisiaj sie zadreczam dwoma glupi zdaniami z wypowiedzenia ktorych jeszcze wczoraj sie cieszylam...

przyjazn to wspanialszczegolnie miedzy dziewczyna a chlopakiema rzecz!!! !!! wiedzcie ze "celem kazdej przyjazni jest dawanie drugiej osobie sily gdy tylko tego potrzebuje" a ON daje mi sile nawet kiedy jej nie potrzebuje... to wspaniale uczucie!!!

safety.pin : :
lis 07 2002 bedzie dobrze...
Komentarze: 1

nie wiem dlaczego ciagle wierze zw bedzie lepiej... czy to ma sens? ile tak mozna?

safety.pin : :
lis 02 2002 przyjaciele :)
Komentarze: 1

nie zdawalam sobie sprawy ile radosci moze sprawic spotkanie z przyjacielem! widzialam sie z moim friend ktorego nie widzialam prawie miesiac... jestem naladowana pozytywna energia az do nastepnego spotkania! (mam nadzieje ze tym razem szybszego bo znow bede usychac z tesknoty)... im czesciej go widze tym bardziej poglebiaja sie moje watpliwosci... nie wiem czy lepiej jest miec faceta czy przyjaciela... mam jednak wrazenie ze przyjaciel mi wystarcza... bez faceta czuje sie wolna a tego bardzo potrzebuje... nie chce zeby ktokolwiek mnie ograniczal!!! a przeciez do przyjaciela tez sie mozna przytulic... :) i wogole przyjaciel plci przeciwnej jest lepszy wg mnie... chociaz dobry kazdy '...przed ktorym mozna glosno myslec'...

safety.pin : :
paź 29 2002 szczescie?
Komentarze: 1

wszystko sie wali... szkola rodzice znajomi... zapominam co to jest optymizm... rosnie we mnie agresja - jestem przeciwko wszystkiemu! zatracam wlasne JA... zatracam siebie... a ludzie wokol pozwalaja mi zapomniec kim jest PRZYJACIEL... czy o to chodzi w zyciu? czy tylko ja tak mam? niby nie chce sie zmieniac ale cala moja radosc i chec zycia gdzies sie ulatnia... jak je zatrzymac? jak zatrzymac wlasna tozsamosc? jak zatrzymac przyjazn? jednej z niewielu osob na ktorych na prawde mi zalezy nie widzialam od ponad 2 tygodni i umieram z tesknoty... swiat idzie do przodu a ja stoje w miejscu czy to swiat sie zatrzymal a ja sie cofam? wiem - 'sometimes everybody cries' ale ja chyba za czesto... mam za duzo powodow... niby wiem ze 'po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zacząć na nowo' ale ja tak nie umiem...  chcialabym sie zakochac... to by wszystko rozwiazalo ale nie mam w kim... a jesli mam to sie boje... jestem zwyklym przyziemnym tchorzliwym szczurem! a moze nie... a moze to swiat za duzo ode mnie oczekuje? sama nie wiem... NIC JUZ NIE WIEM... wolam o pomoc!!! do u hear me...?

safety.pin : :