Komentarze: 5
czasami kilka lez ma wieksza sile od krzyku...
moze wreszcie zrozumiesz ze mnie bardziej oplaca sie nienawidzic niz kochac... (znow...)
czasami kilka lez ma wieksza sile od krzyku...
moze wreszcie zrozumiesz ze mnie bardziej oplaca sie nienawidzic niz kochac... (znow...)
tak... smutno mi... tak... chce budyn... a wlasciwie to kisiel... ale nikt mi go nie chce zrobic... :( nikt mnie nie kofa... nikt o mnie nie dba... taki robiony samodzielnie pewnie nie pomoze mi na smutek... heh... < smutasny pudel... >
smutno mi... widzialam dzis moje kofanie... ostatnio widzielismy sie w sobote... teraz zobaczmy w niedziele... dzis mielismy prawie godzine dla siebie... ale nie - bo po co... :/ najpierw spoznijmy sie 10 minut... (praca... jestem w stanie zrozumiec...) potem pozalatwiajmy cos przez kolejne 10 minut... (praca... jestem w stanie zrozumiec...) a potem pobawmy sie jakims durnym programem na kompie... nie...! tego nie jestem w stanie zrozumiec... to ja moze poczytam ksiazke... nie... bo by glupio bylo... wyskoczmy na mnie ze czytam a nie wykazuje zainteresowania... < buuuuu... > nic tylko sie pobuczec...
ale zamiast buczec lepiej sie poklocic... suuuper... a potem miec wyrzuty sumienia... :/
to ja jednak teraz pobucze... ;(
nie ma jak sobie pomalowac meble w kwiatki... serduszka... sloneczka... itepe... coz... farby akfarelowe maja wiele zastosowan... :)
- dlaczego on ma na Ciebie tak zajebiscie duzy wplyw...?
- heh... to nie tak... nie zrozumiesz...
- znow...?
- ...
- wytlumaczysz mi to kiedys...?
- tak kochanie... jak tylko na prawde bedziesz chciala posluchac...
< pare godzin pozniej... >
- juz rozumiesz...?
- mhm... niestety... chyba wolalam nie...
- wlasnie dlatego...
to rzeczywiscie nie tak... wybral mniejsze zlo...
kolejna noc w ktora zrozumialam cos czego rozumiec tak na prawde nie chcialam... tylko nie zdawalam sobie sprawy... a nie uwierzylam...
tej nocy zakochalam sie na nowo... w tym samym czlowieku...
nie bedzie zadnej imprezy...!! to ze nie ma moich starych nie znaczy ze chce impreze...!! to moje mieszkanie i jesli ja mam cos przeciwko to chyba jej nie zrobicie...? prawda...? hallo..!! tak nie mozna...!! przeciez... ejjj... nie zrobicie mi tak chyba...
chyba zeby... <sarkazm > bedzie fajnie... prawie sie nie moge doczekac jutrzejszego wieczoru... </sarkazm... >
uslyszalam za plecami... (idac w parce bundesvery...)
fajna dziewczyna... tylko ma chujowa flage na ramieniu...
luuubie takie teksty... ;)
ja (23-02-2004 23:20)
nie wiem czy zobaczymy sie w srode...
Moje Kofanie (23-02-2004 23:20)
oki
ja (23-02-2004 23:21)
skoro tak twierdzisz...
Moje Kofanie (23-02-2004 23:22)
nie bardzo
no i co...? jednak troche dotarlo... ale za malo... :/
sa rzeczy ktorych wole nie wiedziec... sa kwestie o ktore nie chce pytac... sa rozmowy telefoniczne ktoych wolalabym nie slyszec... sa pytania ktorych nie chce zadawac...
tylko jak...? jak te same szczegoly zaprzataja moje mysli przez caly dzien...? i nie daja od siebie odpoczac... i zapomniec... i nie chca zrozumiec ze milo by bylo jakby mnie zostawily w spokoju...
nie chce pytac... nie chce wiedziec...
nie zrozumiem...
milosc jest jak narkotyk... na poczatku odczuwasz euforie... poddajesz sie calkowicie nowemu uczuciu... a nastepnego dnia chcesz wiecej... i choc jeszcze nie wpadles w nalog to jednak poczules jej smak i wierzysz ze bedziesz mogl nad nia panowac... myslisz o ukochanej osobie dwie minuty a zapominasz na trzy godziny... ale z wolna przyzwyczajasz sie do niej i stajesz sie calkowicie zalezny... wtedy myslisz o niej przez trzy godziny a zapominasz na dwie minuty... gdy nie ma jej w poblizu czujesz to samo co narkomani kiedy nie moga zdobyc narkotyku... a ty jestes gotow na wszystko by zdobyc milosc...
i've got it... ;)