Najnowsze wpisy, strona 87


gru 26 2002 to nie to samo...
Komentarze: 2

kartka a esemes to nie to samo... tak jak list i mail... doszlam do tego wniosku po swietach i po szale ta wysylanie zyczen... dostalam mase maili i esemesow z zyczeniami ale ani jednej karki... (pomijajac te od ciotko-wujkow adresowane do calej rodziny) wolalabym dostac chociaz 2 kartki niz tyle zyczen przez internet! duuuuuzo wieksza satysfakcja... tak wlasciwie to ja tez nie wyslalam ani jednej... nie bede sie tlumaczyc bo tlumacza sie winni. faktem jest ze zwyczaj wysylania kartek zanika... a szkoda... tak samo jak listy... mail... taaaak... TEGO pisze tak srednio conajmniej ze dwa dziennie a jak wysylam list to jest to wydarzenie! mam jedna przyjacioke do ktorej pisze recznie... mimo ze czasem piszemy do siebie esemesy ale obie twierdzimy ze to nie to samo... moze przed wymysleniem komorek bylo lepiej? moze przed wymysleniem internetu bylo lepiej? chociaz teraz nie bardzo wyobrazam sobie siebie OFFLINE...

safety.pin : :
gru 25 2002 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Komentarze: 1

MARZENIA SIE SPELNIAJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (chyba...)

safety.pin : :
gru 25 2002 i'm nuthin'
Komentarze: 0

ETHAN HAWKE - I'M NUTHIN'
I got a pothead mama, got a cokehead dad. 
I'm an ultramodern version of the American man. 
I don't feel good, but don't feel bad. 
Cause me you see, I'm nuthin
Ain't no republicrat, no demmican, they ain't nuthin in between. 
I'm sick of people talking about American dreams -that's all gone. 
Ain't nothin there for me cause me you see I'm nuthin.
I ain't left, I ain't right. 
People say I'm wrong before I was born. 
It was all gone. 
Don't even make sense that I wrote this song. 
Cause me you see I'm nuthin, I'm nuthin...
Don't want no big TV or no flashy garage, never would cut it in no corponate job. 
People see me coming - they say look at that slob cause me you see 
I'm nuthin, I'm nuthin.......


'...this is all we need. a couple of smokes. a cup of coffe and a little bit of conversation... you and me and 5 bucks...'

safety.pin : :
gru 25 2002 babcia pojechala...
Komentarze: 2

a ja sie ciesze... i tak mysle ze to wrecz przykre! wiec z jednej strony sie ciesze a z drugiej rozpaczam... to przeciez ONA powinna byc ta osoba z ktora chce sie dzielic szczesciem... z ktora chce rozmawiac... ktorej chce mowic WSZYSTKO... ktorej chce sluchac 24h/dobe... a nie jest... jest ta osoba ktora widze z przymusu... ktorej unikam... z ktora rozmowy ograniczaja sie do zwrotow grzecznosciowych... ktorej nie lubie i nie chce sluchac... ktora jest bardziej egocentryczna ode mnie! (a myslalam ze to niemozliwe ;P)
najbardziej przykre jest to ze oprocz NIEJ nie mam innej babci ani nawet dziadka...
moze cos tlumaczy ze tak wlasciwie nie jest moja babcia... tak biologicznie rzecz biorac... ale czy to powinno miec znaczenie? czy powinna mi to wypominac? czy powinna ciagle powtarzac jaka to ONA nie byla i dlaczego ja taka nie jestem? czy powinna ciagle gadac o TRUDNEJ MLODZIEZY do ktorej wg niej naleze?!?!?! nie wydaje mi sie... a moze to ja mam spaczone spojrzenie na swiat...?

safety.pin : :
gru 25 2002 bleeeeeee...
Komentarze: 3

zaraz zwymiotuje...!

safety.pin : :
gru 24 2002 nie lubie swiat...
Komentarze: 3

powiedzialam dzisiaj matce ze nie lubie swiat... poklocilysmy sie o to... nawrzeszczala na mnie ze nie mam prawa tak mowic bo to czas ktory sie spedza z rodzina! jak jej wygarnelam ze to glownie ona mimo zarzenia sie ze lubi swieta chodzi wiekcznie zmeczona w zwiaku z czym wyzywa sie na wszystkich wkolo troche sie uspokoila... potem zeszlo na niechciane dzieci... to bylo jeszcze gorsze! stwierdzila ze im tak dobrze... potem bezdomnie: wg niej sami sa sobie winni... i jak sie mam z nia klocic? zrezygnowalam... i tak wiem swoje... a swiat i tak nie lubie!

co to: da capo senza fine...? znalazlam w jakims wierszu... a wczesniej przy piosence 'knockin' on haven's door' w jakims spiewniku na necie...

safety.pin : :
gru 23 2002 realiy bites
Komentarze: 0

wlasnie obejrzalam reality bites (po raz 2)... zajebisty! tylko szkoda ze nie mam polskich napisow i nie wszystko rozumiem :( ale tak wlasciwie to stwierdzilam ze I'M LOOKIN' FOR MY TROY... i tyle... nic wiecej...

safety.pin : :
gru 23 2002 przyjazn...
Komentarze: 1

Codziennie należy przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, posłuchać lekkiej piosenki lub porozmawiać serdecznie z przyjacielem...
Większość przyjaźni nie urywa się, tylko więdnie...
Przyjaźń to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować drugiemu człowiekowi. Bezinteresownie...
Prawda rodzi nienawiść, uległość przyjaciół...
Mieć wielu przyjaciół, to nie mieć żadnego...
Nawet cień przyjaciela wystarczy, aby uczynić człowieka szczęśliwym...
Przyjaciel - ktoś, przed kim można głośno myśleć...
Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela...
Przyjaźń rodzi miłość na pustyni samotności...
Przyjaciele są złozdiejami czasu...
Jeśli jakaś dłoń ma swoje miejsce w drugiej dłoni to to właśnie jest przyjaźń...
Najpiękniejsza przyjaźń istnieje między ludźmi którzy wiele od drugich oczekują, ale nigdy nie żądają...
W miłości pragniesz by ci wierzono, w przyjaźni - rozumiano...
Ludzie mają zbyt mało czsu aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma sklapów z przyjaciółmi, więc nie mają przyajciół...
To bardzo przykre zapomnieć przyjaciela. A przecież nie każdy ma przyjaciela...
Mając przyjaciela narażasz się na jedno - że podczas pożegnania zabierze on ze sobą cząstkę ciebie - tę, którą mu poświęciłeś...
Można żyć bez ludzi ale nie bez przyjaciół...
Niektórych przyjaciół nie tracimy nigdy, innych tracimy bardzo boleśnie...
Pomagaj przyjaciołom i nie przywiązuj do tego wagi...
Prawdziwa przyjaźń nie tylko przetrwa najgorsze. Zazwyczaj jest ona jedyną rzeczą, która pozwala to najgorsze przeżyć...
Przejdź milę by odwiiedzić chorego, dwie by ustanowić pokój, a trzy by ujrzeć przyjaciela...
Przyjaciół nie pozyskój lekkomyślnie, a tych których pozyskałeś - lekkomyślnie nie porzucaj....
Przyjażń jest jak woda na pustyni - nie można jej zmarnować...
Więź przyjaźni łaczy bardziej anieżeli więzy krwi. Przyjaciół wybraliśmy sobie sami a krewnych zesłał nam los...

A ty? Masz przyjaciela...?

safety.pin : :
gru 22 2002 pan stachura....
Komentarze: 0

Zabawy dziecięce
Jedni oczami umarłych rodziców
grają w kulki
Drudzy cytrynowym kataryniarzom
wykradają buty
Inni z oderwanych skrzydeł motylich
układają uśmiech
Ci znowu w różowe paluszki biorą sen
i farbują go na czarno
A Bóg stoi obok

Czy warto

Zwalić by można się z nóg Co rusz, Co krok. Co noc, To szloch I rozpacz. Ale czy warto? Może nie warto? Chyba nie warto... Raczej nie warto. Nie, nie - nie warto. Zginąć by można jak nic: Do żył Jest nóż. Lub w dół Na bruk Z wysoka. Ale czy warto? Może nie warto? Chyba nie warto... Nie, nie - nie warto. Jechać by można do miast Lub w las Na błoń. Na koń I goń Nieboskłon. Ale czy warto? Może nie warto? Ech, chyba warto... Tak, tak - warto. Bardzo to warto. O, tak - to warto. Jeszcze jak warto! 

Czas płynie i zabija rany

Posłuchaj, porzucony przez nią, Nieznany mój przyjacielu: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Poczekaj, porzucona przezeń, Nieznana mi przyjaciółko: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Przysięgam wam, że płynie czas! Że płynie czas i zabija rany! Przysięgam wam, przysięgam wam, Przysiegam wam, że płynie czas! Że zabija rany - przysięgam wam! Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas. (Zwólcie czarnym potoczyc się chmurom Po was, przez was i między ustami, I oto dzień przychodzi, nowy dzień, One już daleko, daleko za górami!) Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas, Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas!
safety.pin : :
gru 22 2002 ballada narkomana...
Komentarze: 0

TO BYŁO ZWYKŁE POPOŁUDNIE W NIEDZIELĘ
WYSIADAŁAM NA STACJI PKP - PRZY KOŚCIELE
I SZŁAM DO DOMU BARDZO WOLNYM KROKIEM
I SZUKAŁAM KOGOŚ MYM ZNUDZONYM WZROKIEM
NAGLE ZOBACZYŁAM Z DALEKA CZŁOWIEKA
KTÓRY TAK JAK JA NIE WIE NA CO CZEKA
I NIE WIEM DLACZEGO PODESZŁAM DO NIEGO
I ZAŚMIAŁAM SIĘ GŁOŚNO CHOCIAŻ NIE WIEM Z CZEGO
MIAŁEŚ SZARE JEANSY I PŁASZCZ NIEDOPASOWANY
A BYŁEŚ TAKI SMUTNY , TAKI NIEKOCHANY
I ZROZUMIAŁAM , ŻE ZROBIŁAM COŚ BARDZO GŁUPIEGO
BO TY CIERPIAŁEŚ A JA SIĘ ŚMIAŁAM Z TEGO
NIE WIEDZIAŁAM JAK PRZEPROSIĆ
WIĘC USIADŁAM OBOK CIEBIE
I PRZECZYTAŁAM TABLICZKĘ MÓWIĄCĄ SAMA ZA SIEBIE
MIAŁEŚ 25 LAT I NA AIDS BYŁEŚ CHORY
ODKĄD SIĘ DOWIEDZIAŁEŚ ZACZĘŁY SIĘ TWOJE HORRORY
RODZINA CIĘ WYRZUCIŁA I NIKT CIĘ NIE CHCIAŁ JUŻ ZNAć
A TY NA DOBÓR ZŁEGO - NADAL MUSIAŁEŚ BRAĆ
WIĘCEJ NIC NIE PISAŁO - ZBIERAŁEŚ NA ŻYCIE
CHOCIAŻ WIDAĆ BYŁO , ŻE O ŚMIERCI MYŚLAŁEŚ SKRYCIE
PODNIOSŁEŚ NAGLE NA MNIE SWE OCZY ZAMGLONE
TAK SMUTNE JAKBY NA TAMTEN ŚWIAT BYŁY JUŻ ZWRÓCONE
" NIE BOISZ SIĘ KOŁO MNIE SIEDZIEĆ ? " ZAPYTAŁEŚ
A GŁOS MIAŁEŚ TAK SŁODKI , TAK ŁADNIE WYGLĄDAŁEŚ
A JA PATRZYŁAM DZIECINNIE , NIEŚMIAŁO,
I ZAPYTAŁAM : " JAK DO TEGO DOSZŁO CO SIĘ Z TOBĄ STAŁO ? "
A WTEDY WSZYSTKO MI OPOWIEDZIAŁEŚ
MIAŁEŚ NA IMIĘ MARCIN - BO TAK SIĘ PRZEDSTAWIŁEŚ
OCZY CZARNE , CERĘ CIEMNĄ - ŚLICZNIE WYGLĄDAŁEŚ
POCHODZIŁEŚ Z DOMU BARDZO ZAMOŻNEGO
I WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ WŁAŚNIE OD TEGO
MIAŁEŚ DZIEWCZYNĘ KTÓRA CIĘ BARDZO KOCHAŁA
ALE TEŻ ODESZŁA GDY SIĘ DOWIEDZIAŁA
INNI TZW. PRZYJACIELE KTÓRYCH MIAŁEŚ NIESTETY ZBYT WIELE
Z PIENIĘDZY TWOICH KORZYSTALI I PROCHY CI SPRZEDAWALI
A TY BRAŁEŚ CHOĆ WCALE NIE CHCIAŁEŚ TEGO
MYŚLAŁEŚ WTEDY ŻE UZNAJĄ CIĘ ZA FAJNEGO
 AŻ RAZ NA IMPREZIE Z DALA OD RODZINY
OBCHODZIŁEŚ SWOJE 18-ste URODZINY
MORZE ALKOHOLU , PROCHY , BAL DO RANA
IMPREZA TRWAŁA DŁUGO , BYŁA UDANA
LECZ TY ZBYT MOCNO KOMUŚ ZAUFAŁEŚ
I UŻYWANĄ IGŁĄ SOBIE W ŻYŁĘ DAŁEŚ
NIE PAMIĘTASZ NAWET JAK DOSZŁO DO TEGO
DOPÓKI NIE DOWIEDZIAŁEŚ SIĘ OD NIEGO
BADANIA LEKARSKIE KTÓRE WYKONAŁEŚ
POTWIERDZIŁY OBAWY - TEŻ JUŻ CHOROWAŁEŚ
RESZTĘ TEŻ JUŻ ZNAŁEŚ
LECZ GDY SKOŃCZYŁEŚ JA JUŻ SIĘ NIE ŚMIAŁAM
WPATRZONA JAK W POSĄG SŁOWA NA PAPIERZE
PŁAKAŁAM JAK DZIECKO , TAK GŁOŚNO , TAK SZCZERZE
A TY SPOJRZAŁEŚ NA MNIE Z TAKĄ WRAŻLIWOŚCIĄ
I WSZYSTKIE ME PROBLEMY STAŁY SIĘ NICOŚCIĄ
I POWIEDZIAŁEŚ : " MAŁA , DLACZEGO PŁACZESZ ? - NIE ŻAŁUJ łAJDAKA
PAMIĘTAJ TYLKO JEDNO , SAMA NIE BĄDŹ TAKA
KORZYSTAJ Z ŻYCIA BO TAK KRÓTKO TRWA
A WIESZ MI ŻE NIKT NIE WIE TEGO TAK JAK JA "
A JA SPOJRZAŁAM NA CIEBIE POPRZEZ ŁZY
I CICHO ZAPYTAŁAM : " DLACZEGO WŁAŚNIE TY ? "
A TY ODPOWIEDZIAŁEŚ : " MAŁA WIELE SZANS MIAŁEM I KAŻDĄ
MARNOWAŁEM
WIELE OBIECYWAŁEM - NIGDY NIE SPEŁNIAŁEM
JESTEM ŚMIECIEM I NA DNIE KOSZA LEŻĘ
JESTEM GORSZY NIŻ TE SŁOWA NA PAPIERZE
ONE NIE BUDZĄ AŻ TAKIEJ OBRAZY
A JA WSTYDZĘ SIĘ POKAZAĆ TWARZY "
POTEM SZYBKO URWAŁEŚ - NIC WIĘCEJ MÓWIĆ NIE CHCIAŁEŚ
I WŁAŚNIE PODJECHAŁ POCIĄG Z WARSZAWY
JECHAŁ GDZIEŚ Z ÓSEMKI - CHYBA NA PUŁAWY
I RUSZYŁ GDY TY NAGLE WSTAŁEŚ
I NICZYM PTAK W PRZESTWORZA WZLECIAŁEŚ
I WCHODZĄC NA TORY KRZYCZAŁEŚ Z DALEKA
" MAŁA KOCHAM ŚMIERĆ BO TYLKO ONA NA MNIE CZEKA "
http://republika.pl/nowa1984/opowiadanie.htm

szerze przyznaje... sciagnelam zywcem...
nie zeby mi sie to jakos baaaardzo podobalo oglnie ale tresc ma fajna...

safety.pin : :